@Admin, Tekst: Agnieszka Pawlak, Zdjęcia: Uczestnicy wycieczki
W czwartek 26 września, jeszcze zanim zaczął budzić się dzień, przed naszą szkołą zebrali się uczestnicy wycieczki zorganizowanej w ramach projektu „Podróże z klasą”. Pakowanie, pożegnanie z rodzicami i zajmowanie miejsc w autokarze odbyło się bardzo sprawnie i bylibyśmy gotowi do wyjazdu, gdyby nie kilku maruderów, którzy spóźnili się na zbiórkę. Na szczęście spóźnienie zmieściło się w akceptowalnych granicach i mogliśmy wyruszyć w drogę.
Pierwszym miejscem, do którego zmierzaliśmy była urokliwa wieś w województwie lubelskim – Kozłówka, gdzie w pięknym pałacu otoczonym wspaniałym parkiem mieści się Muzeum Zamoyskich. Już samo przejście przez bramę wzbudziło zachwyt, rozległy teren wokół pałacu zachęcał do spacerowania i podziwiania. Pałac zaskoczył ogromem wystawianych przedmiotów, pamiątek, mebli, obrazów i wywołał wiele „ochów” i „achów”. Podczas pobytu mieliśmy okazję spotkać na jednym z korytarzy ostatnią żyjącą przedstawicielkę rodu Zamoyskich, hrabinę Jadwigę Zamoyską, która w rodzinie nazywana była „Inką”. Dwie godziny spędzone w Kozłówce minęły bardzo szybko i pozostawiły niedosyt, mimo to trzeba było wyruszać dalej.
Następnym punktem w programie naszej wycieczki był Nałęczów, gdzie zwiedzanie rozpoczęliśmy od Chaty Stefana Żeromskiego – maleńkiego muzeum, które gromadzi pamiątki po twórcy. Nasz przewodnik, pan Krzysztof, pasjonat tego miejsca, jak i całego Nałęczowa przekazał nam mnóstwo informacji o pisarzu, jego rodzinie, życiu i miejscach, w których bywał. Następnie zwiedziliśmy Park Zdrojowy, który pełni funkcję uzdrowiskową. Jest tam mnóstwo ścieżek, alejek, którymi można spacerować podziwiając liczne rzeźby, pomniki, miejsca pamięci. Jednymi z ciekawszych okazały się - Ławeczka Bolesława Prusa, metalowe kaczki i wykuty w kuźni rower.
Po zwiedzeniu Nałęczowa przyszła kolej na Puławy i piękny Park Czartoryskich. Dla naszych uczniów – kolejna lekcja historii, którą przybliżyła nam pani Dorota. Krótko poznaliśmy historię pałacu i parku oraz wkład księcia Adama Kazimierza Czartoryskiego i jego żony Izabelli w rozwój i rozbudowę tych miejsc.
W ten sposób zapełniliśmy pierwszy dzień wyjazdu. Nadszedł wieczór i czas na zasłużony odpoczynek po długiej podróży i intensywnym zwiedzaniu. Odbyliśmy ostatni, krótki przejazd do miejsca noclegowego, które zachwyciło wszystkich zaoferowanymi warunkami. Noc spędziliśmy w Pensjonacie nad Wisłą w miejscowości Góra Puławska oddzielonej od Puław płynącą rzeką.
Drugi dzień wycieczki rozpoczął się od krótkiej podróży do niedaleko położonego Kazimierza Dolnego. Na wjeździe do miasta już na nas czekała nasza przewodniczka, pani Dorota, która zabrała nas do pierwszego zaplanowanego punktu – do Wąwozu Korzeniowego. Spacer wąwozem, poznanie budowy geologicznej tego terenu i przyczyn powstawania takich form rzeźby były bardzo interesujące. Dowiedzieliśmy się również, że ta okolica słynie z gęstej sieci takich wąwozów, jest ich tam naprawdę bardzo dużo, przy czym nie wszystkie są udostępnione do zwiedzania, niektóre są zbyt dzikie a inne stanowią drogi dojazdowe do różnych miejsc.
Po spacerze wąwozem dotarliśmy na rynek kazimierski, który w tym dniu pełnił funkcję placu targowego z licznymi straganami zapełnionymi wszelkim „dobrodziejstwem”. My natomiast udaliśmy się na Wzgórze Trzech Krzyży, świetny punkt widokowy na całą okolicę. Panorama roztaczająca się stamtąd robi naprawdę duże wrażenie. Stojące na szczycie krzyże nawiązują do Golgoty.
Gdy już wszyscy nasycili się widokami, zrobili mnóstwo zdjęć, przeszliśmy do zamku, który zgodnie z zapiskami Jana Długosza powstał na polecenie Kazimierza Wielkiego. Dziś są to dobrze zagospodarowane ruiny, ale dają pojęcie o tym, jak kiedyś wznoszono budowle, które miały pełnić funkcje obronne. Szczególnie ciekawa jest zachowana do dziś baszta, na którą można wejść i ponownie spojrzeć na miasto z góry.
W Kazimierzu Dolnym zobaczyliśmy jeszcze Klasztor Franciszkanów, będący również Sanktuarium Zwiastowania NMP oraz zrobiliśmy zakupy – kazimierskie koguty, magnesy i inne rzeczy, zgodnie z indywidualnymi pomysłami.
Z Kazimierza Dolnego wyruszyliśmy do ostatniego punktu wycieczki, do Czarnolasu. Będąc w tamtym rejonie nie sposób pominąć miejsce, w którym żył i tworzył wielki poeta polski okresu renesansu, Jan Kochanowski, znany również jako Jan z Czarnolasu. Zwiedziliśmy Muzeum Jana Kochanowskiego i odnaleźliśmy miejsce, gdzie kiedyś rosła słynna lipa. Dziś leży w tym miejscu sporych rozmiarów kamień. Warto na nim przysiąść, bo podobno można zaczerpnąć natchnienie by móc potem samodzielnie coś tworzyć. Wszyscy uczniowie (i nie tylko) przysiedli na głazie…
Po odwiedzeniu Czarnolasu czekała nas już tylko droga powrotna do domu. Odbyła się ona szczęśliwie, bez zakłóceń. Wszyscy uczestnicy cali i zdrowi zostali przekazani czekającym już pod szkołą rodzicom.